Początkowo ogród państwa Marczewskich nie był duży, ale z czasem gospodarze dokupili sąsiadującą z nim działkę, na której – jak mówi sama pani Magda – rósł gotowy materiał: las. Jedno, co tu zrobiono, to podsadzono drzewa narcyzami. W efekcie, wiosną brzezina pięknie zakwita, a jesienią pojawiają się godne pozazdroszczenia grzyby.
Taka naturalna brzezina to doskonały wybieg dla psów, które mogą się schronić w cieniu na przykład podczas upałów.
Brzoza brodawkowata tworząca taki las (Betula pendula) to nasze rodzime drzewo, pospolite w całym kraju. Nazywamy je gatunkiem pionierskim, bo rośnie na glebach suchych i jałowych, na wydmach, nieużytkach, ale zawsze w miejscach dobrze oświetlonych.
Dobre promieniowanie brzóz doceniają radiesteci, zalecając odpoczynek i przebywanie w ich pobliżu, w celu naładowania się pozytywną energią.

Na szczęście państwo Marczewscy nie są alergikami i mogą cieszyć się urodą tych pięknych drzew.