ODCINEK 295:
Współczesne bogate ogrody, nafaszerowane techniką, podziemnymi instalacjami, architekturą, drażnią wiele osób. Dlatego tym razem pokazujemy zupełnie inny ogród, w którym całą powierzchnię zajmują tylko rośliny. Jego autorka, pani Irena Rozumowska, mimo że ma już 90 lat, ciągle jest w ruchu. Poświęciła swojej pasji kolekcjonowania roślin kilkadziesiąt lat. Byliśmy u niej z wizytą dwukrotnie - w czerwcu i w końcu lipca.
Teren tego gospodarstwa jest ogromny, to około 50 hektarów – a spacerowanie tu wcale nie jest proste! Trzeba chodzić bardzo ostrożnie, bo dosłownie wszędzie są jakieś rośliny.
Na początku Pani Irena z mężem mieszkali w dużym, wielopokoleniowym domu. Swoją przygodę z ogrodem zaczęli na ugorze, który trzeba było całkowicie zagospodarować, a pani Irena uczyła się uprawy roślin od zera. Stopniowo, dzięki sprowadzonemu przez męża naszej gospodyni nawozowi, ziemia zaczęła rodzić. Pani Irena uprawiała najpierw warzywa, wspaniale udawały jej się zwłaszcza ogromne pomidory.
20 lat temu państwo Rozumowscy wybudowali nieduży dom w końcu działki i zaczęli tworzyć nowy ogród. Tu pani Irena przeniosła część roślin z poprzedniego ogrodu i zaczęła kolekcjonować ogrodnicze ciekawostki. Teraz ogród jest wielkim królestwem przyrody, w którym fruwają kolorowe motyle, pszczoły zbierają nektar.

A skąd tyle wspaniałych roślin w tym ogrodzie?
To dzięki serdecznym stosunkom z innymi kolekcjonerami, którzy pamiętają o pani Irenie i dzielą się oraz wymieniają wieloma gatunkami roślin. Takim podarowanym okazom pani Irena nadaje imiona ofiarodawców. Własne imiona mają tutaj także dwa stare dęby – nazywają się tak, jak prawnuki naszej gospodyni.
Pani Irena wypracowała w swoim ogrodzie różne metody chroniące najcenniejsze gatunki – na przykład wybrane okazy roślin sadzi w pojemnikach, co ochrania je przed kretami czy nornicami. Krety straszy też uderzając w butelki od napojów założone na metalowe pręty.
W tym uprawianym bez chemii ogrodzie potrzebny był jednak dobry nawóz, by użyźnić rzeczny piasek. Pani Irena poleca dobrze dobrany kompost, wykorzystuje nawet trudne w kompostowaniu liście dębowe (zleżałe nadają się do ściółkowania rododendronów), poleca wspaniałą miksturę z pokrzyw, a zamiast chemicznych oprysków na szkodniki - naturalne metody, na przykład roślinne gnojówki. Dzięki tego rodzaju metodom, w ogrodzie wytworzyła się równowaga pomiędzy roślinami i zwierzętami.
Kiedyś założonemu na piaszczystej glebie ogrodowi brakowało wilgoci. Dzięki pomysłowi męża pani Ireny, podniesiono więc wodę, aby mogła podsiąkać i nawadniać sąsiadujący z nią teren. Zbudowanie specjalnego tunelu z wodospadem dało naprawdę dobre rezultaty i umożliwiło regulowanie poziomu wody np. po silnej burzy.