W drugiej części odcinka 381., odwiedziliśmy kilku członków Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Fuksji, którzy uprawiają te wspaniałe kwiaty. To fantastyczna pasja, bo fuksje mają wspaniałe kolory i formy, a do tego są łatwe w uprawie.
O tych roślinach opowiedział nam jeden między innymi z członków stowarzyszenia, pan Mariusz J. Głębowski (www.fuksje.glebowski.eu).

Fuksje mogą stać się pasją całej rodziny, czego dowodem są państwo Cieszyńscy ze Strzyżowic zajmują się nimi od kilku lat i mają coraz większą ich kolekcję (www.fuchsiahybrida.pl). Początkowo mieszkali w miejskim bloku, tam też zaczęła się ich przygoda z tymi roślinami. Pewnego dnia pani Iza przyniosła do domu zakupione na targu fuksje, o których jeszcze wtedy niewiele wiedzieli. Od tego zdarzenia zaczęła się ich fascynacja. Dzisiaj mieszkają w domu z ogrodem przepełnionym fuksjami, które latem stanowią wspaniałą ozdobę cienistych miejsc. W miarę rozrostu kolekcji pani Iza postanowiła zrezygnować z pracy, po to, by zajmować się roślinami.
Większość fuksji powinno rosnąć w cieniu bądź w półcieniu. By wyeksponować piękne odmiany tych kwiatów Państwo Cieszyńscy wybudowali pergole, na których znajdują się dodatkowo siatki cieniujące, które nawet przy bardzo mocnym słońcu stwarzają roślinom sprzyjający klimat.


Pani Iza przycina sadzonki w taki sposób by pozostały na nich trzy rządki listków, następnie bardzo dokładnie usuwa dolne listki. Sadzonka musi być dokładnie oczyszczona z resztek listków, aby uchronić roślinę przez procesem gnilnym, który rozpoczyna się w ziemi. Po nasypaniu wspomnianej już mieszanki ziemi podlewamy doniczki i pozostawiamy je na chwilę, by ich zawartość spokojnie osiadła. Bardzo ważne jest, by nie ugniatać zbyt mocno ziemi znajdującej się dookoła sadzonki, tak, aby korzenie miały wystarczającą ilość miejsca do rozwoju. Lekka ziemia powoduje, że korzonki przerastają swobodnie ziemię, zaś pomiędzy korzeniami powstają wolne przestrzenie, dzięki którym roślina lepiej oddycha.
Zachwycające swoją urodą fuksje, w przypadku hodowli w naszym kraju mają jedną wadę – nie mogą zimować w ogrodzie, więc od jesieni do wiosny trzeba im zapewnić dodatnią temperaturę. Jednak ten, kto je pokocha, postara się, aby w dobrych warunkach przeżyły każdą, nawet najsroższą zimę.
Pasja kolekcjonerska spowodowała, że cała rodzina Cieszyńskich zaczęła podróże po Europie. Dzięki temu powstały odmiany nazwane imionami i nazwiskami zagranicznych przyjaciół rodziny - w dowód głębokiej przyjaźni. Pani Iza zaprezentowała nam fuksję wyhodowaną przez znajomego z Belgii, który, jak twierdzi nasza rozmówczyni, potrafi stworzyć najpiękniejsze odmiany tej rośliny na świecie.
Mąż pani Izy, trafnie zauważa, że każdy człowiek pragnie coś po sobie zostawić, zaś z racji pasji państwa Cieszyńskich, ich dziedzictwo będą stanowiły właśnie fuksje. W ich kolekcji znajdują się roślin powstałe w XVII i XVIII wieku, które swoje nazwy wzięły od hodowców lub ich rodzin. Dlatego też, nasi gospodarze postanowili nazwać niektóre ze swoich odmian na cześć swoich dzieci.
Niektórym roślinom warto pozostawić owoce, ponieważ - co ciekawe - są pożyteczne. Czarne owoce fuksji są jadalne, co zaprezentował nam pan Mariusz, który określił ich smak jako słodko-pikantny. W pana Mariusza, zbiera się owoce fuksji, z których można sporządzić konfitury a także zastosować jako dodatek do ciast.