Na wzniesieniach pojawiają się również kosodrzewiny i miniaturowe szczepione jodły. Natomiast na środkowej rabacie jedynym kolorowym akcentem jest czerwonolistny klon palmowy. Cały ogród jest podlewany ręcznie z węża ogrodniczego, a w czasie upałów właścicielka dodatkowo zrasza karmnik ościsty ręcznym spryskiwaczem.
Właścicielka podkreśla jeszcze, że jej ogród jest bardzo dopasowany do jej potrzeb i najważniejsze jest to, że może ją uspokajać.

W drugiej części programu odwiedzamy ogród, który w 10-letniej historii naszego programu pokazywaliśmy już kilkakrotnie. Teraz ogród ten znalazł się w książce, prezentującej 100 najpiękniejszych ogrodów świata. Właścicielami są Danuta i Witold Młoźniak, projektanci i wykonawcy ogrodów. Ich własny ogród był prawdziwym wyzwaniem, bo działka ma zaledwie 500 m kwadratowych, ale sporą jej część zajmuje dom i podjazd. Co więcej, ma ona kształt trójkąta i po postawieniu domu, od strony południowej i zachodniej pozostały na zieleń tylko wąziutkie paski. Dlatego pomysł na całość był kluczowy, musiały powstać małe wnętrza, które nie będą robić wrażenia ciasnych.

Dzięki naszym odwiedzinom przez lata, mogliśmy obserwować początki ogrodu, a także większe i mniejsze wprowadzane tu zmiany, których nie brakowało. Podglądaliśmy zakładanie oczka wodnego, instalację luster, sadzenie i cięcie topiarów… Z czasem ogród dojrzał i wydawałoby się, że jest już skończony, pięknie utrzymany, wychuchany… A jednak właściciele nieustająco coś tu zmieniają i udoskonalają. Właścicielka podkreśla, że to że względu na niewielka powierzchnię – miejsca jest tak mało, że bez rewolucji nie da zrealizować nowych pomysłów ani pomieścić nowych roślin.

Ostatnia rewolucja była dość spora – nie ograniczyła się do wymiany dekoracji czy posadzenia nowych odmian. Tym razem zmienił się układ całej północnej części ogrodu, przesunięto linię nasadzeń, pojawił się nowy placyk wypoczynkowy z lustrem. Kiedyś ta część była bardziej swobodna, w przeciwieństwie do drugiej, bardzo geometrycznej części ogrodu. Dlatego projektantka postanowiła, że je ujednolici, by całość była bardziej spójna.

Jest też inna zmiana – kiedyś w tym ogrodzie dominowała biel w połączeniu z odcieniami niebieskiego i fioletu. Teraz projektantka ma nową kolorystyczną pasję. To zestawienia roślin białych i czarnych. Co prawda w naturze nie ma kwiatów o prawdziwie czarnej barwie, ale hodowcy stale dążą do uzyskania kwiatów w tym kolorze. Powstają odmiany o bardzo głębokim, mocnym zabarwieniu w odcieniach fioletu, brązu, purpury… Jednym z przykładów jest scabiosa, czyli po polsku driakiew – krótkowieczna bylina, wysoka, doskonale nadająca się do wazonów. Danusia sadziła też tulipany, peonie, gerbery, goździki, orliki, liliowce, kosmosy – wszystko, co udało jej się wyszukać.

W tym ogrodzie czarno-białe zestawienia doskonale uzupełniają ciężkie kwiatostany rosnącej tu już wcześniej hortensji, ciemne liście śliwy ozdobnej, a także długie rzędy przypominającej wyglądem trawę rośliny - konwalnika. To zimozielona roślina, a choć w naszych ogrodach może trochę podmarzać, to ładnie odbija na wiosnę. Jej wybarwienie jest niezwykle intensywne. Niestety w cieniu liście mogą zielenieć, więc lepiej posadzić ją w półcieniu lub przesianym słońcu.

Do koncepcji kolorystycznej pasuje też oczko wodne, w którym woda wygląda na czarną, a pływają po nim oczywiście białe grzybienie. Są też petunie o niemal czarnej barwie. Dodatkowo, w wielu miejscach projektantka dostawiła biało kwitnące cyklameny w ozdobnych doniczkach, a także wplotła rozjaśniające rabaty wysokie zawilce.
Sporo pracy wymagają też – na szczęście tylko dwa razy w sezonie – strzyżone topiary. Jest ich w ogrodzie ponad 250 sztuk, a więc cięcia jest mnóstwo. Bukszpany warto przycinać nawet trzykrotnie w ciągu roku, ale minimum dla takich zielonych rzeźb to cięcie w czerwcu i sierpniu. Warto pamiętać, by strzyc roślin nie później, niż na początku września, by pędy zdążyły zdrewnieć przed zimą.

Danusia zajmuje się ogrodnictwem już kilkadziesiąt lat. Policzyła, że w tym roku przypada 40 rocznica początku jej przygody z roślinami! Postanowiła uczcić tę niezwykłą okazję w gronie przyjaciół, zwłaszcza, że był też drugi, fantastyczny powód do świętowania – wspomniana już, wydana niedawno w Anglii i w Stanach Zjednoczonych książka o 100 najpiękniejszych ogrodach świata. Ogród państwa Młoźniaków trafił tu, bo właściciele chętnie dzielą się zdjęciami z ogrodu – autorka książki dostrzegła go i postanowiła uwzględnić w swoim zestawieniu. Ogród doceniła za to, że spełnia 5 kryteriów: konsekwentny dobór gatunków, ograniczona paleta kolorów, znakomite dodatki, układ całości i iluzja, tworzona poprzez lusta.

Kilka luster w tym ogrodzie już widzieliśmy. Nowością jest lustro przy placyku wypoczynkowym, które bardzo powiększa przydomową przestrzeń. Jest też inne, dające ciekawy efekt. Znajduje się ono w wąskim narożniku ogrodu. Podchodząc tu, w ogóle nie ma się wrażenia, że jest tu lustro – całość wygląda raczej na niską bramkę, przejście gdzieś dalej. Nad lustrem zbudowany jest kilkupoziomowy zielony dach, którego roślinną osnowę i nawiązanie do reszty ogrodu stanowią kuliste bukszpany.
Bukszpanom towarzyszą poduchy pachysandry, czyli runianki, a także hortensje. Ten kawałeczek ogrodu to jedyne miejsce, gdzie projektantka zdecydowała się wprowadzić inny kolor i zaszaleć z różnorodnością gatunków, niejako w przeciwieństwie do stonowanej reszty ogrodu. Sporo jest różowo kwitnących bylin. Są jeżówki, werbena patagońska, całe łany żurawek. Pojawiły się też wyższe elementy, takie jak nadające lekkości trawy, między innymi molinie. Projektantka wypróbowuje też tu nowe gatunki i odmiany, np. kłosowiec pomarańczowy odmiany ‘Nectar Grape’.

Charakterystyczny dla ogrodu Danusi jest nie tylko jego formalny rys i strzyżone rośliny, ale też cała kolekcja pięknych dekoracji i ich konsekwentne wykorzystanie. Projektantka radzi, by wybierając je, trzymać się albo kolorystyki, albo stylu. Do nowoczesnego ogrodu pasują proste formy, czasem warto podkreślić jakoś zakątek np. intensywnie czerwoną donicą – ale trzeba zachować jej prostą formę.
W ogrodzie Danusi dominują dodatki z polerowanej stali. Błyszczące kule są niemal jej znakiem rozpoznawczym, rozjaśniającym nawet najciemniejsze zakątki tego cienistego ogrodu. Przełamują masywne bryły, jakie tworzą masy liści różaneczników czy cisów. Projektantka gromadzi też różne serie dekoracji, na przykład nowy zestaw donic na ogrodowy stół. Jednak dba o to, by nie wszystko było wystawione w ogrodzie jednocześnie – robiłoby to wrażenie chaosu. Całości dopełniają większe elementy – np. błyszczące meble, o kształcie wzorowanym na oryginalnych fotelach z połowy XX wieku.

Na koniec zapytaliśmy jeszcze państwa Młoźniaków o ich wspólną pracę – bowiem Witek również współtworzy ogród. Jest jego cichym bohaterem, bo zajmuje się bardziej stroną techniczną, rozmaitymi rozwiązaniami, a pomysły należą do Danusi. Pracują zgodnie od ponad 30 lat i są dla siebie dużym wsparciem. Ich własny ogród jest teraz spełnionym marzeniem, ich przyjacielem, którego zawsze mogą odwiedzić, miejscem, gdzie można doskonale się zrelaksować.