Szczegółowe dni i godziny emisji programu 'Maja w ogrodzie' na wszystkich antenach TVN znajdą Państwo w zakładce "O NAS" - wystarczy kliknąć na TEN LINK.
Przypominamy, że video z odcinkiem udostępniane jest dzień po premierze programu.
ODCINEK 542:
Cały ogród ma powierzchnię około 120 metrów kwadratowych i wystawę południową. Nieznaczna odległość do płotu i znajdujące się za nim wysokie, gęste zarośla sprawiają, że panuje w nim sporo cienia. Właściciele Justyna i Piotr Bajorek próbowali sami jakoś tę sytuację ogarnąć, lecz dopiero zakątek stworzony przez projektantkę Olgę Piórkowską z Fabryki Ogrodów (www.fabryka-ogrodow.pl) okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Udało się stworzyć przytulny salon pod chmurką. Nowe wnętrze jest przedłużeniem pomieszczeń mieszkania i łagodnym przejściem z domu do ogrodu. Pierwotnie funkcję tę spełniał balkon, którego podłoga była wyniesiona ponad powierzchnię gruntu. Różnicę poziomów Olga wykorzystała do zaprojektowania wgłębnika. Wyłożony jest płytami z prefabrykatu betonowego. Pomiędzy elementami są szczeliny i leżą one na podsypce przepuszczającej wodę. To ważne, ponieważ rozwiązanie zabezpiecza wgłębnik przed zalewaniem podczas deszczu czy roztapiania śniegu. Stabilna i równa posadzka jest idealna do rozstawiania mebli. Wgłębnik od strony zachodniej i południowej osłaniają ażurowe ściany. Wykonane są ze świerkowych profili elewacyjnych, których przekrój jest rombem.
Konstrukcje z takich elementów nie tworzą litych ścian i dlatego wydają się lekkie. Poza tym dobrze chronią przed wiatrem, pozwalając jednocześnie na przenikanie powietrza. Jednak prawdziwym hitem wgłębnika jest lustro. Patrząc w jego odbicie wydaje się, że otaczająca nas przestrzeń nie ma końca i chciałoby się wejść w tę wirtualną bramę. Granicę wgłębnika od wschodu i południa wyznaczają modrzewiowe podesty, na których można siadać. Jest też ławoskrzynia spełniająca funkcję sofy i schowka.
Wiosną wynosi się tu miękkie poduchy-siedziska. Do spodów siedzisk przyszyte są taśmy z rzepami, które po oderwaniu folii zabezpieczającej można przykleić nawet do porowatej powierzchni, w tym przypadku desek. Materiał, którym pokryta jest sofa ma jasnografitowy kolor, więc idealnie wpasowuje się w otoczenie. W dotyku nie jest śliski, a raczej szorstki, dzięki grubemu splotowi nici. Zszyty jest w formę pokrowca, który daje się łatwo zdejmować na przykład do prania.
Tuż obok, dla ukoronowania kompozycji rośnie klon palmowy, a pod nim zimozielone turzyce japońskie ‘Variegata’ – oba gatunki o podobnych wymaganiach, przede wszystkim lubiące zaciszne stanowiska.
Fragment balustrady dawnego balkonu przydał się do wydzielenia osobnego zakątka. Powstał prawdziwy barek. Ścianki murku oklejono płytkami, a zwieńczono go blatem z desek modrzewiowych. Drewno pomalowane jest bezbarwnym olejem, dlatego zachowało swą naturalną barwę. Jasna nawierzchnia wgłębnika i prawie białe panele ścian to zamierzony efekt, aby doświetlić wnętrze w mieszkaniu, które znajduje się pod balkonem sąsiada. Aby wystrój nie wydawał się zbyt monotonny, koniecznie trzeba było zagrać kontrastami. Dlatego pojawiają się tutaj neutralne szarości, grafit i zawsze elegancka czerń.
Siedziska krzeseł czy blat stołu wykonane są z tworzyw sztucznych, natomiast nogi powstały z drewna. Ale i tak najważniejszym kluczem w doborze mebli była ich odporność na zmienne warunki pogodowe. Uwagę zwraca też dywan w kąciku ze stołem. Jest specjalnie przeznaczony do użytkowania w warunkach ogrodowych wykonany z syntetycznych włókien.
Niezbędnym wyposażeniem tarasu jest parasol - model asymetrycznie podparty, wymagający dobrej stabilizacji. Właściciel ogrodu wykorzystał ciężkie płyty, które idealnie wpasowały się w krzyżak stopy parasola, solidnie przyciskając go do podłoża.
Ogród wyposażono w szereg rozmaitych lamp i reflektorów. Są na rabatach ale też na ścianach, oraz w innych bardziej dyskretnych miejscach. Dzięki nim ogród można użytkować kiedy zapadnie zmrok. Oświetlenie podzielone jest na sekcje. Jedna z nich dyskretnie podświetla podłogę wgłębnika. To taśmy LED, ukryte pod wystającymi brzegami desek. Natomiast kinkiety na drewnianych panelach pokrywają światłem całe wnętrze.
Wiosną w ogrodzie postanowiono dosadzić krzew kalinę wonną (Viburnum farreri) o ładnym zapachu kwiatów. Pojawiają się bardzo wcześnie, bo już w marcu i w pierwszej połowie kwietnia. W początkowej fazie rozwoju kwiaty są różowe, aby później stać się zupełnie białymi. Krzew dorasta maksymalnie do trzech metrów wysokości i bardzo dobrze znosi warunki miejskie, ale lubi stanowiska ciepłe i osłonięte przed przeciągami. Natomiast jak u większości kalin podłoże powinno być zawsze lekko wilgotne, zwłaszcza na stanowiskach słonecznych. Rosną tam też zimozielone trawy m.in. turzyca japońska ‘Variegata’ (Carex Morrrowii).
Jednak w naszym klimacie mogą cierpieć w zimie od wysuszających liście wiatrów. Wtedy naturalną ochroną dla nich jest śnieg, a jeśli go nie ma, rośliny warto okrywać. Turzyca kwitnie w maju i czerwcu i osiąga 40 centymetrów wysokości. Jest znakomitym wyborem na zacienione rabaty.
Na stole pojawiła się też kompozycja, która wyglądem akcentuje nadejście wiosny i Świąt Wielkanocnych. Ma kształt liry i powstała z tak trwałych elementów jak wierzbowe gałązki z baziami i dębowe pędy, z preparowanymi na nich liśćmi. U podstawy znajdujemy wydmuszkę gęsiego jaja. Cięte kwiaty umieszczono w szklanych fiolkach. Kompozycja będzie długo zdobiła taras, bo niska temperatura powietrza bardziej jej służy niż ciepło mieszkania. Wodę w fiolkach trzeba uzupełniać, a kiedy tulipany przekwitną można włożyć nowe. Warto wspomnieć, że kompozycja powstała na warsztatach grupy mistrzowskiej w Akademii Florystycznej Marioli Miklaszewskiej i co najważniejsze, została specjalnie stworzona do tego ogrodu.

****
Na koniec programu przenosimy się do ogrodu Piotra Kuca, zapalonego kolekcjonera roślin. Jego ogród niedawno prezentowaliśmy w „Mai w ogrodzie”, lecz w szacie lipcowej (odcinek 534 „Piotr – perfekcyjny ogrodnik”). Piotr wiosna jest dumny ze swojej kolekcji około 50 odmian irysów (kosaćców) żyłkowanych (Iris reticulata). Rośliny te zaczynają kwitnienie jednocześnie z krokusami już w lutym i marcu. Kwiaty są piękne, często z wzorami na płatkach, liści prawie nie widać. Rosną tak gęsto, że pszczoły i trzmiele dosłownie muszą w nich nurkować. Irysy żyłkowane naturalnie występują na stepach Bliskiego Wschodu. W naszych ogrodach dobrze udają się na glebach bardzo przepuszczalnych, ale żyznych.
Wiosną warto dokarmiać rośliny 2-3-krotnie nawozem z dużą ilością fosforu i potasu. Można to robić zaraz po ustąpieniu śniegu. Warto zadbać, aby pielęgnowanie kwiatów było łatwiejsze. Dlatego podłoże pod roślinami najlepiej ściółkować, aby uniknąć kłopotliwego w nich plewienia chwastów. Dobrze nadaje się do tego drobno mielona kora. Irysy te rzadko pojawiają się w handlu, a ciekawszych odmian trzeba szukać w specjalistycznych sklepach lub zagranicznych szkółkach. Rośliny te wykopujemy co kilka lat, żeby przerzedzić cebule, można je wtedy rozsadzić. Cebule irysów kupujemy wczesną jesienią, już w pierwszej połowie września. Dlaczego tak wczesna pora sadzenia, w przeciwieństwie do na przykład tulipanów? Cebule muszą się solidnie ukorzenić, co pozwali im lepiej przetrwać zimę i szybciej wystartować kiedy się ociepli.