Szczegółowe dni i godziny emisji programu 'Maja w ogrodzie' na wszystkich antenach TVN znajdą Państwo w zakładce "O NAS" - wystarczy kliknąć na TEN LINK.
Przypominamy, że video z odcinkiem udostępniane jest w poniedziałek po południu, dzień po premierze programu.
ODCINEK 549:
Zielona wyspa pośród kaliskich pól
Grażyna i Maciej Beier mieszkają niedaleko Kalisza, we wsi Gałązki Wielkie. Obydwoje zajmują się ogrodem. Pan Maciej eksperymentuje z nawożeniem, cięciem, koszeniem, czyli typowymi męskimi pracami i chętnie swoim doświadczeniem dzieli się z innymi. Pani Grażyna dobiera byliny, drzewa i krzewy, opiekuje się warzywnikiem a do tego prowadzi ciekawy blog poświęcony ogrodowi "Ogród i ja" http://ogrodija.blogspot.com/.
Kiedy dostaliśmy zaproszenie do odwiedzenia ogrodu, jego właściciele prosili abyśmy zwrócili uwagę na wspaniały szpaler wierzb przy drodze. Podobno to one wiele lat temu zauroczyły nowych gospodarzy.
Państwo Beier ponad dziesięć lat temu przenieśli się z tu pobliskiego Kalisza. Ich ogród powstał na miejscu opuszczonego gospodarstwa rolnego. Dom był do remontu a pozostałe zabudowania do rozbiórki.
Obecnie trudno w ogrodzie wypatrzyć pozostałości poprzedniego zagospodarowania.
Całe założenie ma ponad siedem tysięcy m2 i dosyć regularny kształt prostokąta. Dom stoi przy samej drodze a przed nim zaciekawia przedogródek, którego inspiracją był styl japoński. Przy budynku znajduje się szeroki podjazd, schowany w cieniu starego kasztanowca. Wielką ozdobą ogrodu jest duży trawnik. Widok zamyka szeroki skalniak o łagodnych skarpach. Od wschodniej strony działki mamy cienisty ogród pani Grażyny, gdzie pod drzewami skryły się różne zakątki do wypoczynku. Na koniec, po schodach, możemy się wspiąć na drewniany taras przy domu, skąd rozciąga się widok na całą okolicę.

„…Skarpa ma ok. 40 m długości, więc musiałam wprowadzić dużą ilość gatunków. Wybrałam jako szkielet iglaki, 2-3 tuje, a także kosodrzewinę, jałowce płożące, berberysy – czerwone i żółte, irgę poziomą, trzmieliny. Wszystkie można ciąć, gdy zrobią się za duże. Z traw wybrałam kostrzewy i dużo rozchodnika okazałego, rojniki, smagliczkę, karłowe irysy, zawciąg nadmorski i koniecznie macierzankę piaskową. (…)”
Późnym latem, kiedy odwiedzaliśmy ogród, uwagę zwracała lawenda, która doskonale sobie radzi na tym suchym podłożu.
Skalniak w kilku miejscach jest przecięty liniami ścieżek i schodów. Wykonano je bloczków granitowych, które służyły poprzednim właścicielom jako podmurówki zabudowań gospodarskich. Krawędzie skarpy umocniono dużymi otoczakami, wyorywanymi przez sąsiadów rolników z okolicznych pól. Mniejszymi kamieniami wyłożono szczelnie tylną stronę skarpy. Ta brukowana nawierzchnia przeznaczona jest na kolekcję traw pani Grażyny. Kiedy dochodzi nowy okaz, usuwane są poszczególne kamienie i w to miejsce sadzone rośliny. Wysoka skarpa służy jako parawan – za nią skrywa się część gospodarcza – kompostowniki, warzywnik i placyk z baliami, w których nagrzewa się woda do podlewania.
Aby zatrzymać wiatr nadciągający od strony pola, Pan Maciej posadził kilkadziesiąt brzóz w kilku liniach. Drzewa są jeszcze młode, ale szybko urosną. Do tego czasu trzeba ich pnie otaczać specjalnymi osłonkami, gdyż zimą chętnie dobierają się do nich sarny i zające.
Prostopadle do skalniaka znajduje się ogród pani Grażyny – czyli miejsce gdzie właścicielka tworzy niewielkie zakątki ukryte wśród świerków i brzóz. Od trawnika wydzielony jest on prostą ścieżką wysypaną kruszywem granitowym. Z zewnątrz cała kompozycja otoczona jest żywopłotem a od strony drogi wchodzi się tu przez drewnianą bramkę obrośniętą bluszczem.
Pani Grażyna zabrała nas na spacer po swoich magicznych miejscach. Pomiędzy roślinami powstały niewielkie pokoje, które mają różne tematy. Jest tu zakątek ptaków z dużym ceramicznym poidełkiem. Gospodyni codziennie napełnia je świeżą wodą dla swoich skrzydlatych przyjaciół, a mieszka ich tu dużo. Wokół hektarami rozciągają się pola i ogród z gęstwiną krzewów i drzew jest dla nich jedynym schronieniem.

W czerwcu pani Grażyna zbiera płatki róż na konfiturę. W czasie zbioru od razu usuwa białe końcówki, które są nieco gorzkie.
Jednym z kolejnych ogródków jest Jagodowa Polana. Teraz rośnie tu aronia, a przy ziemi widać łan poziomek. Kiedyś były tu jeszcze truskawki i maliny, ale obecnie drzewa silnie ocieniły to miejsce i zmieniły się warunki dla jagodowych krzewów.
Pani Grażyna postanowiła tanio urządzić ogród i kupowała przecenione rośliny, ratując je przy okazji od niechybnej śmierci. Przykładem takiej taniej aranżacji jest otoczenie tarasu. Od strony południowej mamy szpaler berberysów odmiany ‘Erecta’ o zielonych liściach i bardzo podobnych pokrojem ‘Helmond Pilar’, ale o czerwonych liściach. Rośliny te zostały kupione w supermarkecie, gdzie po sezonie wyprzedawano je za złotówkę. Przy nich rośnie katalpa, która po przemarznięciu i utracie pokroju była skazana na wyrzucenie w centrum ogrodniczym. Pani Grażyna przez kilka lat formowała na nowo jej koronę i dzisiaj roślina odwdzięcza się jej pięknym wyglądem. Z drugiej strony tarasu rosną jaśminowce wonne odmiany ‘Aureus’ (Philadelphus coronarius). Egzemplarze te kupiono jako bardzo małe sadzonki, ale krzewy te szybko rosną i po kilku latach sięgnęły poręczy tarasu. Rośliny te na słonecznym stanowisku ładnie przebarwiają się na żółto, a ich kwiaty pięknie pachną.
Żywopłot to już domena pana Macieja. Zaproponował, aby spróbować razem z nim przyciąć fragment zielonej ściany, sam robi to kilka razy w sezonie. Po uzyskaniu odpowiedniego zagęszczenia, praca ta nie jest specjalnie trudna ani żmudna.
Na żywopłot państwo Beier wybrali ligustr pospolity (Ligustrum vulgare) - jednen z najlepszych krzewów na zielone przesłony. Obecnie coraz częściej zastępowany jest innymi gatunkami, a szkoda, ponieważ bardzo dobrze znosi cięcie, które silnie go zagęszcza i poprawia pokrój. Wielką zaletą ligustru jest to, że dobrze sobie radzi na różnych stanowiskach, także skrajnie suchych. Ma on bardzo płytki system korzeniowy ale silnie wiążący podłoże. Dzięki temu może być stosowany nawet do umacniania skarp. Na rynku szkółkarskim pojawiło się wiele nowych odmian, które charakteryzują się różnym kształtem liści czy też karłowym wzrostem.
Oprócz żywopłotu swoistym „konikiem” gospodarza jest trawnik. W ogrodzie zajmuje on powierzchnie prawie 1500 m2, dlatego pan Maciej zdecydował się na zakup samobieżnej kosiarki. Pomimo dużych kosztów, twierdzi, że taka inwestycja opłaciła się. Po pierwsze skrócił się znacznie czas koszenia, ale najważniejszą sprawą było mulczowanie – czyli rozdrabniania resztek po cięciu i rozsypywania ich na trawniku.

Pan Maciej kosi swój trawnik co 3-4 dni za każdym razem mulczując resztki. Co drugie lub co trzecie koszenie stosuje nawóz azotowy na trawnik. Jest to niewielka dawka, która ma za zadanie przyspieszyć rozkład materii organicznej pozostającej pomiędzy źdźbłami traw. Związane z tym jest również wertykulowanie, czyli nacinanie i wygrabianie resztek z murawy – tak zwanego filcu. Gospodarz przeprowadza ten zabieg aż 3 razy do roku począwszy od maja do września. Do zbierania resztek po takiej pracy ma też zwykłą kosiarkę z koszem. Po ostatniej wertykulacji dosiewa on mieszankę traw.
Ponownie w ogrodzie zawitaliśmy wiosną. Minęły już ostatnie przymrozki i gospodarz – pan Maciej przygotowywał skrzynki balkonowe. Pani Grażyna pokazała nam swoją kolekcję traw ozdobnych. Są tu m.in. miskanty i kostrzewa sina. Najnowszym okazem w kolekcji jest niska, aksamitna w dotyku trawa kłosówka miękka ‘Jackdaw’s Cream’ (Holcus mollis). Szybko się rozrasta tworząc biało-zielony dywan. Niestety okazało się, ze ta trawa ma silne rozłogi i pani Grażyna zdecydowała, że posadzi ją w doniczce, która zastopuje jej ekspansywność. Trawa miała źdźbła porażone prawdopodobnie grzybem, dlatego zastosowała oprysk preparatem, który zwalcza takie choroby grzybowe jak mączniak prawdziwy, szara pleśń czy alternarioza. Stosuje się go także profilaktyczne, dlatego gospodyni użyło go na pozostałe ozdobne trawy, a także młode truskawki. Przy tej uprawie preparat zapobiega takim chorobom jak biała plamistość liści truskawki czy mączniak prawdziwy. Stosuje się go zapobiegawczo na początku kwitnienia, zgodnie z sygnalizacją lub po zauważeniu pierwszych objawów. Jest bardzo skuteczny także w przypadku innych gatunków roślin a także ziół.

Tymczasem na tarasie przyszła już pora na sadzenie roślin. Gospodyni zdecydowała się tu na pochodzące od petunii krzyżówki. Sklepy ogrodnicze oferują szeroki asortyment petunii. Każda z firm zajmujących się hodowlą i produkcją tych roślin stosuje własne systemy podziału i prezentuje różne serie odmianowe. Są tu na przykład wielkowiatowe surfinie oraz odmiany z serii Veranda o średniej wielkości różowych kwiatach z ciemnymi środkami. Najdrobniejsze kwiaty należą do grupy Calibrachoa Superbells w ciepłej tonacji żółci, czerwieni i pomarańczy. W pracach pani Grażynie pomagała jej wnuczka – Amelka.
Surfinie należy podlewać regularnie nie dopuszczając do ich przesuszenia. Na ogół wystarcza podlewanie raz dziennie, jednakże w upalne dni rośliny mogą wymagać dwukrotnego nawodnienia. Potrzebują też odpowiedniego zasilania aż do końca sezonu, najlepiej gotowymi nawozami specjalistycznymi, zawierającymi duże ilości związków żelaza. Są one niezbędne dla bujnego wzrostu roślin, a ich niedobór powoduje żółknięcie liści. Inne składniki odżywek odpowiadają za ciągłe zawiązywanie pąków kwiatowych i długie kwitnienie.