
Ogród tworzą nie tylko dla siebie - zapraszają każdego, kto lubi zieleń i zechce obejrzeć ich kolekcję.
Adres: Ryki ul. Zielona 39 Ogród pokazowy i Centrum ogrodnicze DAGLEZJA NA ZIELONEJ Arboretum, tel. 660 264 616, www.daglezjaryki.pl
Spoglądając na ogród z balkonu domu jak na dłoni widać jego podział na malownicze zakątki. Ale to nie cały ogród, tylko jego połowa. Działkę dzieli na dwie części naturalny staw o powierzchni ponad 2 tys. metrów. Można tylko pozazdrościć właścicielom takiego zbiornika!
Druga część ogrodu to kolekcja drzew i zarazem wybieg dla pawi. Gospodarze najczęściej wypoczywają w dużym letnim domku nad stawem. Oszklona altana daje schronienie podczas deszczu, osłania od wiatru. Pan Artur zbudował w pobliżu altany grill ze starej cegły klinkierowej. W kominku pali się drewnem, zaś u góry, na rozgrzanej blasze, przygotowuje potrawy.
Poniżej altany nowy drewniany pomost zachęca do opalania, oglądania lilii wodnych i obserwacji życia w wodzie. Kto chce może wsiąść do łódki i powędkować.
Spacerować po ogrodzie można wielokrotnie, bo za każdym razem odnajduje się nowe ciekawostki. Pan Artur z entuzjazmem opowiada o każdej odmianie, chętnie oprowadza gości.
Konstrukcja ogrodu polega na stworzeniu wielu zakątków do których prowadzą trawiaste ścieżki i placyki. Pełno tu dekoracji, pięknych ławek, przejść porośniętych pnączami, rozmaitych bramek. Jest co podpatrywać myśląc o założeniu własnego ogrodu.
Warto zapisać sobie nazwy ciekawych roślin na rabacie bylinowej, przez którą prowadzi żwirowa ścieżka przedzielona stopniami z podkładów kolejowych. Jej osnową są wysokie długo kwitnące wieloletnie rośliny. Na przykład kłosowiec, po łacinie Agastache, o wonnych jadalnych liściach i lilowych kwiatach, które obsiadają pszczoły i motyle. Kłosowiec nawet zimą jest ozdobny, kiedy zasychają jego wysokie pędy.
Słoneczne żyzne miejsca lubi też trytoma (Kniphofia hybrida) o oryginalnych żółtych lub pomarańczowych groniastych kwiatach. Bylina ta kwitnie do końca września i łatwo rozmnaża się z nasion.
Inny ciekawy gatunek to przetacznik długolistny ‘Schneeriesin’ (Veronica longifolia) o białych smukłych kwiatostanach. Gatunek ten uprawiano w ogrodach już w XVI wieku, choć obecnie, mimo jego niewątpliwej urody, jest nieco zapomniany.
Rośliny w ogrodzie państwa Majów rosną bujnie, bo ziemia tu jest wyjątkowo żyzna.
Wielką atrakcją tego ogrodu jest stadko pawi mieszkające w drugiej części ogrodu za stawem. Państwo Majowie polubili pawie i poszerzają ich gromadkę.
Domek dla pawi powinien być obszerny. Aby pawie chętnie wchodziły do pomieszczenia koniecznie musi być ono jasne,
najlepiej z dużym świetlikiem w dachu. W domku państwo Majowie postawili pawiom lustro, w którym ptaki chętnie się przeglądają. Postanowiliśmy wynieść je na zewnątrz, żeby zademonstrować jak cała pawia rodzinka ogląda swój wizerunek. Paw samiec potrafi godzinami obserwować się w lustrze, podobnie jak małe pawiki i ich mama. Jak widać są to ptaki towarzyskie, żyjące gromadnie. W naturze pawie tworzą haremy, w których na jednego samca przypada 2 do 5 samic i duże stado dzieci.

Pawie żywią się nasionami, owocami, owadami a czasem uda im się zapolować na myszy i węże.
Ptaki te lubią popisywać się przed ludźmi i chętnie rozkładają swoje ogony. Pan Artur robił zdjęcia pawiowi wiosną, kiedy miał nowe długie pióra. Teraz cała rodzina zbiera je i gromadzi w postaci potężnego bukietu, na pamiątkę tego sezonu.
Na koniec dla zainteresowanych odpowiedź na pytanie gdzie kupić pawie? Adresy i oferty wielu firm hodowlanych znajdziemy w Internecie. Cena jednego ptaka wynosi około 100-150 zł, najdroższe są kilkuletnie samce, ale warto w nie zainwestować, bo ptaki te dożywają nawet 20 lat. Ptaki te nie sprawiają kłopotu w hodowli, dlatego od setek lat są wielką atrakcją w parkach, ogrodach publicznych i prywatnych. Ojczyzną pawi, chyba jednych z najpiękniejszych ptaków na ziemi, są Indie, Pakistan i Cejlon. Do Europy pawie sprowadzono ponad 4000 lat temu z Indii. Początkowo hodowano je ze względu na znakomite i delikatne mięso, potem zachwycono się ich urodą. W przeciwieństwie do swego iście królewskiego wyglądu, wydają niemiły dla uszu ludzkich głos. Ponieważ pawie są czujne i reagują głośnym krzykiem na zagrożenie, Hindusi wykorzystywali je jako zwierzęta alarmujące.
Z łączki dla pawi wchodzimy z powrotem do ogrodu, tym razem przez furtkę w angielskim stylu, wprost na ukwiecone rabaty bylinowe. Rośnie tu między innymi jeżówka purpurowa, zwana tez rudbekią purpurową ma zewnętrzne kwiaty w postaci barwnych płatków. Środkowe kwiaty tworzą kolczastą główkę, od której pochodzi nazwa jeżówka. Bylinę tę można łatwo wysiać z nasion lub kupić jej sadzonki. Lubi miejsca słoneczne i półcieniste oraz żyzną, wilgotną ziemię. Roślina kwitnie do września, ale obrywanie jej przekwitłych kwiatów powoduje, że okres ten przedłuża się aż do przymrozków. Jeżówka, po łacinie Echinacea, jest nie tylko rośliną ozdobną, ale też znanym gatunkiem zielarskim. Pochodzi z Ameryki Północnej i jej cenne właściwości odkryli już Indianie. Leczyli nią trudno gojące się rany, oparzenia, przeziębienia, a nawet stosowali jako antidotum w ukąszeniach przez węża. Jeżówkę uprawia się obecnie na plantacjach i produkuje z niej leki. Współczesna nauka potwierdziła bowiem jej działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Najbardziej znane są preparaty podnoszące odporność organizmu. Wyciągi z jeżówki są też składnikami kosmetyków, bo dowiedziono, że roślina ta zabezpiecza skórę przed utratą elastyczności i zapobiega procesom starzenia.
W medycynie naturalnej stosuje się całe ziele i korzeń jeżówki. Roślinę ścina się w okresie wczesnego kwitnienia. Następnie suszy w cienistym, przewiewnym miejscu i rozdrabnia. W warunkach domowych najłatwiej jest zrobić nalewkę z jeżówki.
Nalewka z ziela jeżówki
100 g suszonego ziela jeżówki zalać butelką czystej wódki (500 ml).
Pozostawić w ciemnym miejscu i przez 2 tygodnie codziennie wstrząsać.
Nalewkę następnie przecedzić i zlać do ciemnej butelki.
Zastosowanie: przy grypie, przeziębieniach, w stanach osłabienia w dawce 1 łyżeczka nalewki co 2-3 godziny.

Zadbano też o podłoże pod meblami. Wilgotna ziemia skraca żywot drewna, więc każdą ławkę ustawiono na utwardzonym placyku z płyt chodnikowych lub żwiru. Na zimę ławki chowane są do budynków gospodarczych. Całe lato jednak stoją na dworze i nie widać na nich działania słońca i deszczu.
Pan Artur ma w swojej kolekcji aż 1500 odmian sosen, świerków i jodeł, aż trudno uwierzyć, że zgromadził je zaledwie w 7 lat. Z pasji zrodził się pomysł na szczepienie iglaków na większą skalę. Pan Artur w namiotach produkuje sporo ciekawych miniaturek polecanych do skrzyń na balkony i tarasy, do ogrodów żwirowych i na skalniaki. W warunkach podwyższonej wilgotności i w cieple zaszczepione okazy dobrze rosną. Można je kupić w przylegającym do szkółki sklepie ogrodniczym w Rykach.
W ogrodzie widać przykłady aranżacji miniaturowych iglaków. Każda nowa roślina w kolekcji jest zapisywana w katalogu, fotografowana przez pana Artura i otrzymuje solidną etykietę z nazwą polską i łacińską.
Kiedy szczepi się iglaki? Okres ten przypada na luty i marzec, kiedy rośliny są w uśpieniu. Szlachetne zrazy szczepi się na ukorzenionych roślinach, tak zwanych podkładkach. Nie można jednak stosować dowolnych podkładek. Dobiera się gatunki blisko spokrewnione. Na przykład ciekawą odmianę sosny dwuigielnej szczepi się na zwykłej sośnie pospolitej, zaś oryginalne odmiany sosny 5-igielnej na sośnie o podobnej ilości igieł. Po około 3-4 miesiącach gałązki z podkładki można obciąć i pozostawić pędy cennej odmiany. Pan Artur znalazł w lesie zmutowane w postaci czarciej miotły okazy sosny banksa i przeszczepił je na sosnę w swoim ogrodzie. Dzięki temu otrzymał niezwykłe krzewy, którym nadał i imiona swojej żony i córki. Teraz w namiotach rozmnożył je na większą skalę i wprowadził do sprzedaży.
Przedstawione w programie miniaturowe iglaki
Sosna Pinus parviflora ‘Ogone-Janome’
Sosna Pinus uncinata ‘Paradekissen’
Picea pungens ‘Hermann Nau’

Panu Arturowi został tylko jeden fragment ogrodu do zagospodarowania - kilkaset metrów pod płotem. Do tej pory był tu trawnik z
kilkoma iglakami - miejsce zupełnie bez charakteru. W ciągu kilku dni z przywiezionej ziemi uformowano pagórki. Najwięcej czasu zajęło układanie potężnych głazów i kamieni. Trzeba pomyśleć jak zaaranżować kamienne bloki, żeby wyglądały naturalnie. Teraz kiedy krajobraz jest już ukształtowany przyszła kolej na ścieżki. Powinny być solidne, przygotowane na przejście licznych zwiedzających. Pierwszą warstwą nawiezioną na ścieżkę jest piasek, następną suchy cement, który w przyszłości usztywni nawierzchnię i zapobiegnie rozwojowi chwastów. Końcową warstwą jest tłuczeń pomieszany z gliną, który należy solidnie ubić. Ważne, żeby woda opadowa nie gromadziła się w zagłębieniach, tylko odpływała na boki drogi.

Kiedy z jednej strony kończono budowę ścieżek, w niektórych miejscach skalniaka można było rozpocząć sadzenie roślin. Pan Artur przygotował karłowe sosny, świerki, złotą miniaturową odmianę choiny kanadyjskiej. W miejscu sadzenia roślin ziemia powinna być średnio żyzna, przepuszczalna i dobrze zdrenowana. Rośliny trzeba umieścić w sporej odległości, żeby ich później nie przesadzać, kiedy nieco się rozrosną.
Rośliny na skalniaku będą umieszczone wśród drobnych otoczaków. Średniej wielkości kamienie należy tak poukładać, żeby spośród nich wystawały tylko korony krzewów. Ten kamienny krajobraz zmieni się kiedy roślinki się rozrosną.
A jakie rośliny iglaste powinno sadzić się w ogrodach skalnych?
Do obsadzania skalniaków nadają się iglaki karłowe, czyli gatunki i odmiany, które rosną powoli i po wielu latach osiągają małe rozmiary. Mają silnie zagęszczone korony, a ich przyrosty roczne są nieznaczne. Wśród roślin skalnych powinny się znaleźć zarówno formy niskie, płożące jaki też karłowe stożkowe, kuliste i kolumnowe.

Kilka świeczek zapalonych jednocześnie stwarza wyjątkowo ciepłą i romantyczną atmosferę. Latarenki możemy zawiesić wśród bylin, traw czy na gałęziach krzewów w ogrodzie. Dodatkowej urody ogrodowi dają cienie liści, różnego kształtu pędy i kwiaty.
Innym typem oświetlenia są lampki oliwne i pochodnie, w którym pokarmem dla ognia jest specjalna, paląca się bez dymu oliwa.
Lampiony równie efektownie prezentują się wśród roślin, na tarasie, balkonie czy na pomoście.
Dla miłośników wieczornego wypoczynku nad wodą wyprodukowano świece pływające. Mimo, że są małe potrafią palić się na wodzie przez kilka godzin. Puszczamy je zapalone na taflę stawu, najlepiej dużymi grupami. Unoszone przez wiatr czy prąd wody podświetlają rośliny wodne, tworząc efektowną ławicę świetlnych punktów.