Kiedy dla jednych działka wokół domu jest przyczyną wiecznych problemów i miejscem niekoniecznie lubianej pracy, dla innych stanowi wymarzony teren do eksperymentów. Tak właśnie traktuje swój ogród niezwykły ogrodnik i nieposkromiony artysta – Grzegorz Gajowniczek. Z kawałka lasu, na bardzo słabej glebie, stworzył nastrojowe miejsce z tajemniczymi zakątkami i ciekawymi rzeźbami z roślin. Z tyłu placu przebiega ruchliwa droga, ale prawie jej nie słychać, bo hałas tłumi gąszcz porastającej skarpy zieleni.
Działka jest tak zaprojektowana, że wydaje się dużo większa niż jest w rzeczywistości, a ma 2400 m kwadr. Kręte ścieżki łączą dwie altany i wgłębnik z reprezentacyjną częścią ogrodu przed domem.
Jedynym płaskim miejscem jest tu rozległy trawnik, gdzie od czasu do czasu można pograć w piłkę. Na szczęście nie jest on nadmiernie eksploatowany, bo w Wieliszewie, który leży w pobliżu Zalewu Zegrzyńskiego jest jeszcze sporo naturalnych terenów do zabawy dla dzieci.
Sercem ogrodu jest altana, w której lubią przebywać i domownicy i goście. Altana ma wymiary 4 na 6 metrów i mimo, że jest wykonana z sosnowego drewna po czterech latach wygląda jak nowa. Pan Grzegorz co roku maluje jej elementy lakierobejcą. Ochrona jest całkowita - na pomalowanym drewnie krople wody zatrzymują się i nie wsiąkają w głąb desek. Zaskakującą dekoracją są donice wielkości metr ma metr, zawieszone na tle nieba. Jak często trzeba je podlewać? Jeżeli nie ma deszczu, sosny wystarczy podlać raz na 2 tygodnie. Pan Grzegorz posadził drzewka w zwięzłej ziemi pomieszanej pół na pół z torfem, który trzyma wilgoć.
Ogród w Wieliszewie jest pełen niespodzianek i niespotykanych rozwiązań. Pan Grzegorz traktuje rośliny jak materiał rzeźbiarski. Pniom i gałęziom lubi nadawać kształt jaki sobie wymarzy. Przed domem na przykład pozaplatał pędy jarzębiny, której to wcale nie przeszkadza, bo kwitną i owocują. Posadzone w jednym rzędzie derenie, nie dosyć, że mają splątane gałęzie, to są mocno pochylone, jakby z jednej strony wiał na nie silny wiatr.
Z tyłu, za dereniami inny pomysł – kompozycje z krzewów w ogromnych donicach – wszystko po to, żeby szybko osiągnąć efekt spiętrzenia roślin pod oknami domu.
Pozostał jeszcze jeden krzew do zaplecenia. Dereń biały odmiany Sibirica ma bardzo ozdobne, jaskrawo czerwone pędy. Ta plecionka będzie szczególnie widoczna zimą, kiedy opadną liście. Pędy zaplatamy, kiedy są młode i elastyczne. Najlepiej roczne
lub dwuletnie przyrosty. Pomysł pana Grzegorza polecamy do małych ogrodów. Kiedy sadzimy młode rośliny, po pewnym czasie zdarza się, że robi się im za ciasno i niektóre egzemplarze trzeba usunąć. A ta metoda pozwala na pozostawienie ich na miejscu.

Kolejny pomysł to zabawa z brzozami. Jesienią wykopujemy młode drzewka, nawet samosiejki zza płotu, z piękną białą korą. Rysunek skrzyżowanych pni będzie zawsze dobrze widoczny na tle ciemnej zieleni.
Właściciel ogrodu z roślin kwiatowych najbardziej lubi fuksje. Latem usuwa przekwitłe kwiaty, dzięki czemu rośliny nie zawiązują nasion i kwitną do późnej jesieni. Po pierwszych przymrozkach skraca wszystkie pędy i donice z fuksjami przenosi do chłodnego, ale widnego pomieszczenia o temperaturze ok. 5-8 st. Celsjusza. Zimą, przynamniej raz w miesiącu, pamięta o sprawdzaniu wilgotności podłoża. Wiosną, gdy minie już niebezpieczeństwo nocnych przymrozków, wystawia rośliny na zewnątrz.
W dalszej części ogrodu pan Grzegorz wykonał spory wgłębnik, położony około 2 metrów poniżej poziomu terenu. Otaczają go skarpy z ziemi wydobytej z wykopu, dzięki czemu można się tu ukryć nie tylko przed wzrokiem sąsiadów ale odizolować od ruchliwej ulicy. Budowa w piaszczystym terenie jest łatwa - jest tu tak przepuszczalne podłoże, że na dnie wgłębnika nie trzeba było nawet robić odwodnienia. Wokół wgłębnika posadzono serbskie świerki, kosodrzewinę, graby, jodłę kalifornijską oraz paprocie, barwinek i winobluszcz.
Od wgłębnika w stronę domu prowadzi modrzewiowa aleja – tu za kilka lat drzewa połączą się w piękny zielony tunel. Gałązki modrzewia są miękkie i dają się łatwo przyginać, jesienią zmieniają kolor, a zimą stworzą równie ciekawe, choć ogołocone z igieł sklepienie.

Mało kto wie, że kiedy mamy zamiar strzyc lub rwać gałązki ruty, trzeba robić to w rękawicach, ponieważ świeży sok powoduje silne podrażnienie dłoni, a nawet powstawanie pęcherzy i brązowych przebarwień skóry.Roślina pochodzi z wybrzeżu Morza Śródziemnego. Napary z jej liści silnie rozkurczają układ moczowy, trawienny i drogi żółciowe.
Pan Grzegorz komponuje swój ogród głównie z różnych kolorów liści, dobiera odmiany wiśniowe, srebrne, ciemnozielone. Spacerując po działce zwróciliśmy uwagę na piękne i zdrowe rośliny, które dobrze się tu czują, pomimo dosyć słabej i piaszczystej gleby. Okazuje się, że każde drzewko lub krzew przed posadzeniem dostaje solidny posag – piaszczysty dołek zaprawiany jest gliną, kompostem, torfem i nawozami.
Pan Grzegorz zna wymagania roślin, bo jest z zawodu ogrodnikiem. Ma własną firmę, zakłada i pielęgnuje ogrody. Poprosiliśmy, aby pokazał jak należy przygotować słabe podłoże dla wieloletniej rośliny. Po posadzeniu grabu dołek dodatkowo wzbogacamy ziemią kompostową.
Pan Grzegorz zawsze sprawdza jakość ziemi w ogrodach swoich klientów. Chcąc prawidłowo przygotować podłoże, często
korzysta z prostej metody badania struktury gleby. Wsypuje próbkę gleby do słoika z wodą. Po wymieszaniu roztworu i odczekaniu kilku minut możemy przystąpić do obserwacji. Cięższe elementy gleby, jak piasek i żwir osiadają na dnie słoika. W wodzie pływają części ilaste, które pomagają tworzyć strukturę podłoża. Na wierzch wypływają cząsteczki torfu i próchnicy. Z badania wynika, że w tym wypadku mamy do czynienia z bardzo piaszczystą glebą o niewielkiej zawartości cząstek organicznych.

Druga próbka jest wyraźnie ciemniejsza, unoszą się w niej części organiczne i mniej jest piasku – to dobre dla roślin podłoże. Pamiętajmy jednak, że ta metoda badawcza daje tylko przybliżone wyniki. Pełne badania jakości i zasobności gleby wykonują Okręgowe Stacje Chemiczno-Rolnicze.
Na koniec wizyta w tajemniczej altanie na końcu placu. To dwupiętrowa budowla, w której można schować się przed deszczem, wejść na jej zielony dach i obserwować stamtąd drogę i cały ogród. To również świetne miejsce do zabawy dla dzieci.