Szczegółowe dni i godziny emisji programu 'Maja w ogrodzie' na wszystkich antenach TVN znajdą Państwo w zakładce "O NAS" - wystarczy kliknąć na TEN LINK.
Przypominamy, że video z odcinkiem udostępniane jest w poniedziałek po południu, dzień po premierze programu.
ODCINEK 555:
Ogród z różami i widokiem na staw
Przedstawiamy ogród państwa Heleny i Stanisława Wanatowiczów w miejscowości Zaklików w województwie podkarpackim. Niedaleko stąd do Sandomierza i Stalowej Woli, a sama działka położona jest na delikatnym wzniesieniu. Układ całego założenia to zespół wnętrz ogrodowych o różnych tematach i nastrojach. Właściciele bardzo świadomie wydzielili poszczególne przestrzenie żywopłotami, grupami roślin czy też niewysokimi murkami. W czasie wspólnego spaceru odkrywamy u nich ogromną pasję do tworzenia ogrodów, zamiłowanie do roślin i obszerną o nich wiedzę. Stworzenie całego swojego królestwa zajęło im ponad 17 lat, kiedy to sprowadzili się z dużego miasta na ten zaniedbany wówczas kawałek pola.
Cały ogród ma powierzchnię ponad 6 tys. m2 i położony jest na łagodnym stoku, z którego wycięto trzy poziome tarasy. Na najwyższym znajduje się podjazd i furtka z wejściem do domu. Po drugiej stronie budynku wybudowano zadaszony taras, z którego rozciąga się widok na rozległą łąkę i staw. Po wschodniej stronie działki mamy jeszcze budynek gospodarczy i wydzielony sad oraz jagodnik. Kiedy przejdziemy na jej przeciwległy kraniec, ujrzymy piękną Aleję Róż a za nią zespół rabat z wrzosowiskiem i duży trawnik przedzielony kamiennym murkiem. Na końcu znajduje się jeszcze gaik z kolekcją drzew i roślin cieniolubnych.
Taras niedawno przeszedł gruntowną przebudowę i dzięki nowemu zadaszeniu stał się sercem ogrodu. Tu pnie się pod dachem winorośl wonna (Vitis riparia). Ważną rolę odgrywa tu nawierzchnia z drewna modrzewiowego. Po pomalowaniu wprowadziła ciepły miodowy kolor do wnętrza. Część tarasu nie została przykryta dachem i wydzielono ją niewielkim murkiem. Rośnie tu trzmielina Fortune'a 'Emerald 'n' Gold' (Euonymus fortunei), która zarosła niewysoką podporę z gałęzi, dzięki czemu powstała ciekawa bryła tego krzewu. U jej podnóża gospodarze ustawiają znalezione w ogrodzie kamienie obrosłe już mchem. Natomiast na ścianie zawieszono lustro w ramie z okiennicami. Odbijający się w nim ogród powiększa tę niewielką przestrzeń. Na okiennym parapecie trochę koloru wprowadza dzwonek równolistny (Campanula isophylla), zwany tu „panną młodą”. Ten gatunek nie jest odporny na mróz i spędza zimę w jasnym pomieszczeniu w temperaturze 6-8 st. C.

Jedną z bramek w ogrodzie porasta mało znane pnącze obwojnik grecki (Periploca graeca).
U podnóża skarpy, gdzie kończy się rów odprowadzający wodę, znajdują się rabaty zwane przez gospodarzy „obronnymi”. Posadzono tam głównie silnie zadarniające krzewy: jałowce płożący i sabiński, irgi oraz krzewy dzikich róż. Rośliny te należą do dosyć ekspansywnych i niedrogich, dlatego jeżeli nawet zostaną uszkodzone przez spływająca wodę, straty dla gospodarzy będą niewielkie.

Dla wielu osób, które widziały ogród państwa Wanatowiczów jest to przede wszystkim kraina róż. Pani Helena ma tu kolekcję ponad 200 tych krzewów w 80 gatunkach. Są one często wplatane w bylinowe rabaty lub stanowią piękne akcenty na tle drzew i wyższych krzewów. Jest jednak miejsce tylko im poświęcone – to Aleja Róż. Znajduje się ona od południowej strony domu, tuż przy ganku, skąd można obserwować te piękne krzewy także w czasie niepogody a w czasie upału schronić się w cieniu.

Mamy tu też wysokie róże parkowe odmiany ‘Mozart’ i ‘Pink Grootendorst’, które właścicielka zestawia ze zwartymi łanami kocimiętki i czosnków. Taka kompozycja długo cieszy swym kolorem w ogrodzie.
Pani Helena wysoko sobie ceni ramblery, czyli pnące róże o bardzo długich pędach. Krzew róży odmiany ‘Bobbie James’ to prawdziwa ozdoba jej ogrodu. Róża ta ma ogromny wigor i w ciągu 3 lat wspięła się na dużą metalową pergolę. Odmiana ta jest zdrowa i dosyć odporna na choroby. Doskonale daje sobie radę na bardzo przeciętnej glebie. Jesienią pojawia się na niej cała masa małych owalnych owoców. Niestety wadą jest tu ograniczona mrozoodporność, ale ostatnie zimy były dla niej łaskawe i udało się stworzyć widowisko tysiąca kwiatów.
Pani Helena wysoko sobie ceni ramblery, czyli pnące róże o bardzo długich pędach. Krzew róży odmiany ‘Bobbie James’ to prawdziwa ozdoba jej ogrodu. Róża ta ma ogromny wigor i w ciągu 3 lat wspięła się na dużą metalową pergolę. Odmiana ta jest zdrowa i dosyć odporna na choroby. Doskonale daje sobie radę na bardzo przeciętnej glebie. Jesienią pojawia się na niej cała masa małych owalnych owoców. Niestety wadą jest tu ograniczona mrozoodporność, ale ostatnie zimy były dla niej łaskawe i udało się stworzyć widowisko tysiąca kwiatów.

Pani Helena najbardziej upodobałą sobie odmianę róży francuskiej ‘Hippolyte’ (Souvenir de Kean) (Rosa hybrid gallica) która ma pędy prawie bez kolców, a kwiaty pełne, pachnące o fioletowo-purpurowej barwie, z jasnym oczkiem w środku, to tzw. "niebieska" róża. Prawie wszystkie bukszpanowe obwódki w ogrodzie pochodzą z uprawy prowadzonej przez pana Stanisława. Sadzonki uzyskuje on z cięcia kul bukszpanowych późnym latem; na przełomie sierpnia i września. Po oczyszczeniu ich podstawy z listków umieszcza je w wilgotnym podłożu z mieszanki piasku i torfu w proporcji 1 do 1. Odczyn takiej ziemi zbliżony jest do lekko kwaśnego. Ukorzenianie pędów trwa kilka miesięcy i można je wysadzać na miejsce stałe dopiero późną wiosną następnego roku. Do tego czasu gospodarz ustawia je w cieniu przy budynku gospodarczym w sadzie, gdzie znajduje się także niewielki warsztat i stół roboczy. Miejsce to od strony sąsiada osłonięte jest pięknym żywopłotem ze świdośliwy (Amalenchier). Krzewy regularnie są podcinane od dołu i tworzą zwartą ścianę ponad 3- metrowej wysokości.

Wszystkie rośliny w stawie „przywędrowały” z sąsiednich zbiorników. Mamy tu trzciny, tataraki i pałki wodne na brzegach. Natomiast środek stawu zagospodarowały grążele. Każdego roku, w drugiej połowie lata, pan Stanisław wypływa łodzią na staw i wyławia ich nadmiar. Kilkakrotnie gospodarze podejmowali próby posadzenia lilii wodnych, ale nie zdołały się one zakorzenić. Według gospodarza może mieć na to wpływ zimna woda ze źródlisk zasilających staw.
Oprócz różanych rabat warto przyjrzeć się kompozycji z bylin autorstwa pani Heleny. W warzywnej części ogrodu, który coraz bardziej traci swój użytkowy charakter mamy ciekawe zestawienie fioletowej odmiany pysznogłówki dętej 'Claire Grace' (Monarda fistulosa) z białą, pełną odmianą floksa. Silnym akcentem kolorystycznym jest tu słoneczniczek szorstki ’Summer Nights’ (Helopsis helianthoides) a nad wszystkim góruje potężny sadziec purpurowy. Po drugiej stronie ścieżki na pierwszy plan wysuwa się kłosowiec meksykański (Agastache mexicana) – wysoka, aromatyczna bylina, która będzie cieszyła swoimi kwiatami przez całą drugą połowę lata. Tłem dla niego są przepiękne dzielżany w odmianie 'Helena Red’ (Helenium autumnale). Gospodyni przycina ich wierzchołki w maju, wówczas rośliny stają się bardziej zwarte i zakwitają dwa tygodnie później, a więc wtedy gdy w ogrodzie jest mniej kwiatów.
Część roślin z rabaty musi zimować w ciepłym pomieszczeniu. Dotyczy to przede wszystkim dalii, ale również werbeny patagońskiej (Verbena bonariensis). Roślina ta łatwo się rozsiewa, ale słabo wówczas kwitnie. Dlatego pani Helena woli przechować kępy rośliny. Przed nadejściem mrozów przycina werbenę do 1/3 wielkości, wykopuje i wkłada do donicy. Następnie umieszcza ją w suchym pomieszczeniu, gdzie temperatura nie spada poniżej 0 st. C. Roślin nie podlewa ani nie dokarmia aż do wiosny. Na rabatach pięknie wyglądają też inne rośliny: dziurawiec barwierski (Hypericum androsaemum), świerzbnica macedońska (Knautia macedonica) oraz eukomis, warkocznica dwubarwna (Eucomis bicolor).
Pośród innych ciekawostek w ogrodzie dostrzegliśmy tez dosyć rzadką i jeszcze mało znaną bylinę kłączową o nazwie stopowiec ogrodowy ‘Spotty Dotty’ (Podophyllum cultorum). Najlepiej rośnie ona w miejscach zacienionych i wilgotnych, a jej pstrokate liście wyrastają z podziemnych rozłogów i osiągają wysokość do 20 cm. U pani Heleny rośnie on w kolekcji roślin cieniolubnych razem z kilkoma odmianami brunery wielkolistnej, miodunki pstrej i jasnoty. Dużym kontrastem w tej kompozycji jest zielono-żółta odmiana funkii (Hosta) ‘Guacamole’.
Róże polecane przez panią Helenę:
odmiany:
Laguna
Jasmina
Lykkefund
Teasing Georgia
Pirouette
Tess of the D'Uberville
Gipsy Boy
Hippolyte
Ballerina
White cover
Pink Swany