
W tym odcinku rozmawiamy wyłącznie roślinach. Bo nie ma tu ogrodowej architektury w postaci fontann, rzeźb czy kamiennych ścieżek. Nawet nie spotkamy ławek do wypoczynku. Są tylko drzewa, krzewy i byliny na tle ogromnego trawnika. Jesteśmy w plenerowej pracowni pani Beaty Łoś – artystki, która maluje ogród barwami kwiatów, zestawia ze sobą zielone bryły roślin, układa mozaiki z różnych odcieni liści.
Działka o powierzchni 5000 metrów kwadratowych ma nieregularny kształt. Dom ustawiony jest blisko ogrodzenia, żeby pozostało jak najwięcej miejsca na ogród. Trawnik otoczono nieregularną linią rabat. Na końcu, trójkątna część placu porośnięta sosnami i brzozami, ma naturalny leśny charakter.
Za liliowcami pani Beata posadziła kolekcję piwonii, a dalej w półcieniu przeróżne bodziszki - z przodu rząd niskiego bodziszka czerwonego (Geranium sanguineum) w kilku odmianach. Jak widać jego pierwsze kwiaty pojawiają się w maju, w dalszym miesiącach także kwitną......... i tak aż do jesieni. Z tyłu widać kępy bodziszka wspaniałego (Geranium x magnificum) o fioletowych kwiatach, który najobficiej kwitnie w czerwcu i lipcu. Liście bodziszków są cały sezon ozdobne, a jesienią pięknie się przebarwiają.
Pani Beata planuje swój ogród najczęściej patrząc z okien domu i z tarasu. Widok z okien jest dla pani Beaty tak ważny, że wyszukała i posadziła z boku domu odmianę klonu jawora 'Atropurpureum' (Acer pseudoplatanus), której spód liści harmonizuje z kolorem bordowych zasłon.
Z kolei inny kolorowy klon zwyczajny 'Royal Red' (Acer platanoides), tym razem o całych purpurowych liściach,rośnie samotnie na trawniku ożywiając szeroką panoramę ogrodu widoczną z tarasu. Koło białoobrzeżonych dereni rośnie podobny w kolorach klon zwyczajny 'Drumondii' (Acer platanoides).
Rabaty bylinowe przeważnie rozciągają się pod okapem drzew. Są ułożone piętrowo, zawsze wykończone lamówką z jakiegoś niskiego i trwałego gatunku – zimozielonych bergenii czy rzędem posadzonych funkii. Ale nie zawsze tak było, ponieważ młode drzewa w pierwszych latach szeroko się rozrastały.
W ogrodzie jest kilka miejsc, nad którymi pani Beata właśnie pracuje. Między rododendronami a jodłą kalifornijską postanowiła dosadzić kilka cienioznośnych gatunków - paproć pióropusznik strusi, funkie Siebolda (Hosta sieboldiana) i rodgersje. Na szczęście cały teren, włącznie z częścią leśną, ma automatyczne nawadnianie.

Ale to nie koniec urządzania ogrodu. Kolejna taczka była prezentem od naszej redakcji – przywieźliśmy pani Beacie kolekcję okazałych bylin – to hibiskus bagienny (Hibiscus x moscheutos), zwany XXL, z powodu ogromnych kwiatów o średnicy około 20 cm. Rośliny sprzedawane są z etykietą pokazującą kolor i naturalną wielkość kwiatów. Pani Beata postanowiła wykopać łan lawendy w okolicy tarasu. Lawenda źle się czuła w tym miejscu, z powodu kwaśnego odczynu gleby, jaki wytwarzał się pod magnolią i iglakami. Ale hibiskus bagienny lubi takie stanowisko i zamiana będzie w pełni uzasadniona.
Po pierwszej przymiarce pozostawiłyśmy donice, bo akurat podjechał transport kory, którą pani Beata zamówiła na obecny sezon, żeby uzupełnić braki w całym ogrodzie. Kora chroni glebę przed chwastami, zatrzymuje wilgoć i tworzy ściółkę pełną pozytywnych mikroorganizmów. Mimo że ogród dzięki temu nie wymaga ciągłej pielęgnacji, są takie miejsca, które wymagają korekty. Na przykład podłużny klomb z magnolią gwiaździstą (Magnolia stellata) otoczoną kosodrzewiną i pięknym ambrowcem na jego brzegu.

Na koniec wiosennej wizyty jeszcze raz podeszłyśmy do rabat pod sosnami. Właśnie rozkwitły parzydła, którym pani Beata zaprojektowała efektowne obrzeże z przywrotnika o niebieskozielonych liściach. Od miejsca, gdzie rosną parzydła był tylko krok do dwóch brzóz tworzących bramę do kolejnej części ogrodu. Pani Beata zaprosiła nas w związku z tym na grzybobranie w końcu sierpnia. Skorzystaliśmy z zaproszenia i pojawiliśmy się w tym pięknym ogrodzie 3 miesiące później.
Na początek - uroczy, pełen kolorów późnego lata zakątek, który rozpoczyna się od porośniętego winobluszczem trójklapowym śmietnika. Pod nim, na tle świerka serbskiego i innych iglaków, pochylają się ciężkie kwiatostany hortensji krzewiastej. Dalej przy ogrodzeniu obficie zaowocowała rajska jabłoń. Pani Beata nie pamięta nazwy odmiany, ale jest zadowolona z pokroju tego niedużego drzewka, jego jasnoróżowych kwiatów wiosną i owoców, które zbiera i smaży w cukrze. Jabłuszka, które pozostaną do zimy na drzewie stanowią pokarm dla ptaków, między innymi kosów, drozdów, kwiczołów i jemiołuszek.
Kiedy byliśmy u Pani Beaty wiosną, zainteresowały nas donice na tarasie z trawą ozdobną - rozplenicą japońską (Pennisetum alopecuroides). Już wtedy trawy wyglądały interesująco i świeżo. Teraz, pod koniec lata, zdobiły taras pięknymi puszystymi kwiatostanami.
Okazuje się, że pani Beata posadziła rozplenice do donic 3 lata temu, ale chowa je na zimę do garażu, i do wiosny przybywają tam w temperaturze około 10 stopni Celsjusza. Tajemnica uprawy polega na sprawdzaniu zimą wilgotności i podlewaniu brył korzeniowych roślin co pewien czas, żeby całkiem nie przeschły.
Wyszukując ciekawe ogrodniczo miejsca, pani Beata trafiła do szkółki bylin produkującej przeróżne gatunki, w tym ich rzadkie odmiany. Pan Przemek Godlewski ze szkółki bylin „Ogrody o Zielonych Progach”, www.zieloneprogi.pl przywiózł ze sobą zamówiony towar. Była to tojeść orszelinowata (Lysimachia clethroides) i jej odmiana ‘Geisha’, 2 języczki pomarańczowe ‘Osiris Cafe Noir’ i ‘Britt Marie Crawford’ (Ligularia dentata), rutewka orlikolistna 'Perfume Star' (Thalictrum actaeifolium) oraz zawilec japoński mieszańcowy ‘Pink Kiss’ (Anemone hybrida).
Pan Przemek pomógł zrobić przymiarkę na rabacie, z której pani Beata była niezadowolona i chciała ją jak najszybciej przerobić. Nie tylko ze względów estetycznych. W tym ogrodzie właściciele bacznie obserwują swoje rośliny i starają się, żeby było im jak najlepiej.
W końcu, po pracowitym dniu, nastąpiło obiecywane wcześniej grzybobranie. Pani Beata często wychodzi z koszykiem do swojego lasu, ponieważ nawet ta dzika część działki ma rozprowadzone automatyczne nawadnianie. Podczas ciepłych letnich dni grzybnia maślaków, kurek czy podgrzybków szybko się rozwija i niemal codziennie pojawiają się młode smaczne owocniki.