
Artur Sitnik - lekarz, specjalista chirurgii ogólnej oraz Marian Sołtys – autor drugiej co do wielkości strony internetowej poświęconej różom na świecie - „Moje róże - moja pasja” www.roses.webhost.pl
Panowie wymieniają obserwacje, a każdy z nich specjalizuje się w innej grupie tych pięknych krzewów.
Dzisiaj zaglądamy do ogrodu pana doktora, położonego na przedmieściach Włodawy. Żywopłot z róży pomarszczonej posadzony jest nie tylko od ulicy. Szeroko rozrasta się także wzdłuż dłuższego boku posesji, który ciągnie się przez ponad 90 metrów. Widok przedogródka, jaki wyłania się zza furtki jest przyjemny i zaskakujący. Nie ma tu przede wszystkim trawnika.

Zefiryna, czyli róża pnąca ‚Zephirine Drouhin’ ma wszystkie zalety, które róża ogrodowa powinna posiadać. Długo i kilka razy kwitnie, pięknie pachnie, wytrzymuje większe mrozy, znosi nawet półcień. Mówi się o niej, że jest bezkolcowa, i rzeczywiście, na pędach i ogonkach liściowych wypatrzymy tylko nieliczne kolce. Urody Zefirynie dodają także liście, które wiosną przybierają kolor miedziano-fioletowy, po czym stają się jasnozielone.
Po drugiej stronie domu znajduje się ocieniony trejażem taras. Po ażurowej podporze pnie się akebia pięciolistkowa dając cień wypoczywającej tu rodzinie. Tu spotykamy się z żoną pana Artura, Ireną, pielęgniarką we włodawskim szpitalu, oraz ich najmłodszą córką Karoliną. Państwo Sitnikowie interesują się ziołami, naturalnymi lekami, robią nalewki. W ich ogrodzie znajdziemy liczne zioła: między innymi szałwię, która właśnie pięknie kwitła, miętę, lawendę i tymianek. Dlatego, w połączeniu z różami, które także mają właściwości lecznicze, nazwaliśmy ten ogród aptekarskim. Rosną tu: róża francuska lekarska ‘Officinalis’ (Rosa gallica) oraz róża pomarszczona (Rosa rugosa).

Pan Artur postawił na iglaki przed domem. Po kilkunastu latach od posadzenia powstał zwarty kobierzec z jałowca płożącego odmiany ‘Prince of Wales’(Juniperus horizontalis) . Żeby jak najszybciej krzewy zlały się ze sobą, posadził je w rozstawie 2-3 sztuki na metr kwadratowy. Ponad tym dywanem rozkłada swoje długie gałęzie popularna odmiana jałowca łuskowatego ‘Blue Carpet’(Juniperus squamata). Są tu jeszcze inne gatunki i odmiany jałowców. W kilku miejscach pan
Artur dla kontrastu posadził pojedyncze krzewy - zielonożółty jałowiec chiński ‘Plumosa Aurea’ (Juniperus chinensis) o zgrabnej charakterystycznej sylwetce, smukłe jałowce skalne odmiany ‘Skyrocket’, czy młodą jeszcze sosnę ościstą (Pinus aristata ) - jedno z najbardziej długowiecznym drzew na świecie. Wszystkie te iglaki są wybitnie światłolubne, wytrzymałe na suszę i upał, odporne na mrozy. Takie warunki znosi również jodła kalifornijska (jednobarwna) (Abies concolor), jedyna z jodeł, która jest dość tolerancyjna co do środowiska, w którym przyjdzie jej żyć. Z boku, pomiędzy różami dominują zgrabne sylwetki sosny czarnej.

Z panią Ireną i Karoliną postanowiłyśmy nazbierać płatków róży. A gdzie szukać zapachu w jej kwiatach? - właśnie w płatkach. Olejek różany wydzielają gruczoły umieszczone na dolnej powierzchni płatków. Róża zapachem i otwartym kolorowym kwiatem wabi zapylające ją chrząszcze, pszczoły, a nawet mrówki. Co ciekawe, kwiaty róż pozbawione są miodników i nie wytwarzają nektaru. Dla owadów celem jest więc pyłek – główne źródło białka i innych cennych składników.

Pani Irena postanowiła zakonserwować płatki róż ucierając je z cukrem. Na bieżąco można je dodawać do twarożku, jogurtu i innych deserów. Jednym ze znanych przepisów jest wysuszenie cukru utartego z płatkami i podawanie go jako atrakcyjny dodatek do słodzenia herbaty. Ale pani Irena postanowiła zrobić konfiturę z róży i dla zakonserwowania koloru dodała kwaśny sok. Na zimę poleca również zasuszanie płatków, doskonały napój na chłodne dni to zaparzona pachnąca róża, połączona z miodem i cytryną.
Na koniec jeszcze jedna porada – dowiedziono, że najbardziej pachną róże ciemnoróżowe, amarantowe, zdecydowanie mniej białe.

W polskich szkółkach można kupić bardzo wiele odmian róży pomarszczonej. Znajdziemy je w grupie o nazwie: róże naturalne i ich mieszańce. W szkółce Rosarium, w której pan Artur robi zakupy przez internet naliczyliśmy 19 odmian. Jedną z cenniejszych jest róża pomarszczona ‚Hansa’ (Rosa rugosa) – o dużych kwiatach, powtarzająca kwitnienie i silnie pachnąca. Z kolei przy tarasie zwróciła naszą uwagę oryginalna róża, również z grupy róż naturalnych, pochodząca z wysokich gór wysokiej górskich południowo-zachodnich Chinach. To drzewko różane nie jest wymagające względem gleby i może rosnąć nawet w cieniu. Bywa do kupienia w polskich szkółkach.

Owoce róży kasztanowej mają lekko kwaśny smak, aromatem jednym osobom przypominającym melona innym ananasa. To że owoce same opadają po dojrzeniu stanowi duży plus, ponieważ trudno sobie wyobrazić zrywanie ich z tych wysokich kolczastych krzewów. W Chinach produkuje się z nich preparaty lecznicze, owoce mają handlową nazwę Cili fruit. Podaje się je przy problemach z miażdżycą, nadciśnieniu, po udarze. Oprócz ogromnej ilości witamin C, Pi witaminę B kompleks, zawierają 18 rodzajów aminokwasów, które są niezbędne dla ludzkiego organizmu.

Przepisy
Konfitura z płatków róży
Zebrane płatki ważymy. Dodajemy dwa razy więcej wagowo cukru. Płatki z cukrem ucieramy w makutrze lub w porcelanowym moździerzu. Dla utrwalenia koloru wyciskamy trochę soku z cytryny. Konfitury nie pasteryzujemy, konserwuje ją duża zawartość cukru.
Dżem z owoców róży
Z 1 kg owoców uzyskamy około litra gęstego przecieru, który połączony z cukrem żelującym da nam wspaniały i zdrowy dżem.
1 litr gęstego przecieru z owoców róży
torebka żelfixu 1:3
30 dag cukru
torebka żelfixu 1:3
30 dag cukru
Zebrane owoce po oczyszczeniu i umyciu zalewamy wodą i gotujemy około 40-60 minut. Możemy je w tym czasie rozgnieść wałkiem do ziemniaków, lub nawet blenderem. Następnie przecieramy przez plastikowe sito, wytłoki zalewamy wodą i jeszcze raz przecieramy, żeby jak najwięcej odzyskać cennej masy. Przecier można łączyć z jogurtem, z dodatkiem śmietany podać jako słodką zupę, a także zrobić smaczny dżem zagęszczony na przykład żelfixem lub innym na bazie pektyn.
nalewka Żenicha Kresowa (według www.durszlak.pl)
Składniki:
1 kg owoców róży, 750 ml spirytusu, 500 ml wódki 40 %, 500 ml miodu, 6 goździków, 1 łyżeczka suszonego kwiatu rumianku, 1 łyżeczka suszonej mięty, garść suszonych płatków róży.
Umyte i osuszone owoce róży nakłuwamy, wrzucamy do słoja, dodajemy goździki, miętę, rumianek, płatki róży, zalewamy spirytusem, szczelnie zamykamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 6 tygodni. Pamiętamy aby dość często potrząsać słojem. Następnie nalewkę zlewamy, z owoców wyciskamy sok i przecedzamy. Miód zagotowujemy z wodą, odstawiamy aby przestygł, dodajemy wódkę i dokładnie mieszamy. Syrop mieszamy z nalewką i rozlewamy do butelek. Odstawiamy na 6 miesięcy aby żenicha dojrzała i rozwinęła cały swój bukiet smakowy.
Tyle podaliśmy plusów
z uprawy róży pomarszczonej, że czas teraz na minusy. Powróćmy do naszej czerwcowej wizyty. Jaka jest największa wada tej róży? Kto chce walczyć z tą różą musi wiedzieć, że łatwo odrasta z kłączy i korzeni. Jednorazowe skoszenie może tylko odmłodzić zarośla. Koszenie jest skuteczne, jeśli jest konsekwentnie powtarzane. Najbardziej wytrwałe w zgryzaniu tego gatunku są kozy.

Na zakończenie pan Artur przewidział obchód ogrodu i usuwanie chorych gałązek, wycinanie dziki pędów. Ogród jednak na co dzień sam sobie rośnie, a właścicielowi pozostaje jedynie koszenie trawnika.