
Nie bez powodu w naszym jubileuszowym, sześćsetnym odcinku wróciliśmy do ogrodu Agnieszki Żukowskiej. Od ponad 18 lat jest ona prezesem Agencji Promocji Zieleni, której zadaniem jest między innymi popularyzacja wiedzy o roślinach i kulturze ogrodniczej. Taki cel stawiamy sobie również my, twórcy programu „Maja w ogrodzie”.
A jak wygląda ogród Pani prezes? Jest pełen ciekawych bylin, drzew i krzewów, bo jego właścicielka, absolwentka wydziału architektury krajobrazu, ma wielkie serce do roślin i duszę artystki. Chociaż na samym początku nie miała dokładnie sprecyzowanego planu ogrodu w detalach, to wiedziała, jakie będą tu kolory i osnowa całości. Działka zajmuje powierzchnię 1300 m kwadratowych. Dom, zaprojektowany blisko wjazdu i wiaty na samochód, ma z przodu ganek, z tyłu spory taras. Wokół trawnika rozciągają się rabaty z wieloletnich roślin. Jest tu mały warzywnik i jagodnik. Przed ogrodzeniem, od strony ulicy posadzono krzewy i pnącza.

Jedną z ciekawych rabat tworzy stosowany zazwyczaj na obwódki berberys Thunberga ‘Admiration’. Tworzy wraz z szałwią omszoną bardzo mocny zestaw kolorystyczny. Obok rośnie sosna pospolita w odmianie ‘Watereri’ oraz dąb przeznaczony do małych ogrodów – odmiana ‘Menhir’. Dalej jest jeszcze róża pnąca i powojnik, który wychyla się na ulicę. Rabata ta znajduje się blisko wejścia do domu. Uwagę zwracają tu malownicze ściany budynku i ganek, otulone pnączami.
Cały ten ogród właściciele budowali od zera, bowiem dom stanął na po pegieerowkim terenie, w szczerym polu. Gleba była gliniasta, dlatego zwożono tu zrębki, by przekopać je z glebą, nawożono ziemię. Pierwsze rośliny posadzono nim jeszcze zakończono budowę domu. Od strony ulicy posadzono smukły świerk serbski, ambrowiec, który najpiękniej wygląda jesienią, wiąz górski odmiany ‘Caperdownii’, sosnę czarną i kilka czerwonolistnych śliw.

Po latach widać, że kolorem przewodnim ogrodu jest różowy oraz – wśród kolorów liści – bordo. To mocne akcenty, na ich tle pięknie wyglądają kwiaty. Na trawniku kilka lat temu pojawił się piękny buk z purpurowo-różowymi liśćmi 'Purpurea Tricolor’. Agnieszka nie mogła się oprzeć pokusie, choć wiedziała, że z czerwienią w ogrodzie nie można przesadzać. Tym bardziej, że obok na lilaku pnie się czerwona róża Merkury 2000, polskiego hodowcy Stanisława Żyły, która miała być okrywowa, ale wybrała sobie miejsce na drzewie. Kwitnie obficie przez cały sezon, do późnej jesieni. A u stóp buka rośnie jeszcze powojnik, pełniący funkcję rośliny okrywowej.
Czerwonolistne i inne odmiany krzewów rosną także przed posesją państw Żukowskich. W ten sposób, kilka lat temu, poszerzyli oni obszar kipiącej zieleni wokół domu. Z ogrodzenia zwieszają się pędy kwitnących róż i powojników. Wzdłuż ulicy o nazwie Aleja Solidarności rzędem posadzono doskonałą odmianę tawuły brzozolistnej o nazwie ‘Tor’. Białe kwiaty pojawiają się na zeszłorocznych pędach w maju i czerwcu, a jej liście przebarwiają się jesienią na czerwonopomarańczowy kolor.

Mąż Agnieszki – Dariusz z wykształcenia leśnik, zawodowo związany z zielenią miejską, jest też działaczem społecznym. Zobaczył kiedyś album Michała Szlagi ze zdjęciami ze Stoczni Gdańskiej i nawiązał kontakt z autorem. W ten sposób powstała tablica - jako stała wystawa fotografii na ogrodzeniu przy Alei Solidarności w Wieliszewie. Na tablicy znajdują się zdjęcia z tego właśnie albumu. Co ciekawe, udało się tu też zorganizować akcję dla mieszkańców ulicy: otrzymali powojniki odmiany ‘Solidarność’. Pan Szczepan Marczyński wyhodował wiele powojników, a jednemu z nich, o prawie czerwonej barwie kwiatów, nadał nazwę ‘Solidarność’ na pamiątkę 25. rocznicy powstania związku.

Kolejnym przystankiem w ogrodzie jest rzucająca się z daleka w oczy złoto-liliowa rabata. Jest ona na niewielkim wzniesieniu – chodziło o to, by ten nieco wzniesiony teren pomógł osłonić nieco działkę przez wiatrem. Na tej rabacie znalazło się sporo żółtych roślin, pojawiły się też niebieskie akcenty, bo gospodyni lubi ten kolor. Tu rośnie ulubiona róża gospodyni: ‘Graham Thomas’, a także znacznie niższa odmiana ANISADE 'Wekvossutono'. Szkieletem tej złotej rabaty są żółtolistne odmiany: pęcherznica kalinolistna ‘Luteus’, berberys ‘Maria’ hodowli Lucjana Kurowskiego, czy tawuła japońska odmiany ‘Little Princess’. Dwa lata temu Agnieszka dosadziła nowość - uroczą brzozę karłowatą, o cienkich czerwonych pędach i okrągłych, piłkowanych liściach. Odmiana ‘Golden Treasure’zdobyła srebrny medal na konkursie roślinnych nowości na wystawie „Zieleń to Życie” w 2014 r.
Dalej znajduje się nieco dziki zakątek, przeznaczony głównie dla zwierząt. To gąszcz irg, traw, bluszczy, gdzie mogą się one czuć swobodnie. Nad nimi znajduje się też karmnik. W tym zakątku wypatrzyliśmy ciekawe drzewo iglaste, które rzucało się w oczy wąskim, kolumnowym pokrojem i pniem pokrytym gładką, popielatoszarą korą. Jodła jednobarwna ‘Compacta’ należy do najpiękniejszych, karłowych odmian jodeł o niebieskawym odcieniu igieł i polecana jest do małych ogrodów.

Rośliny rozrosły się tak, że chwasty nie mają tu miejsca do rozwoju. Agnieszka uważa, że ma mało pracochłonny ogród. Sadzi w grupach rośliny wieloletnie, drzewa, krzewy i byliny, wybiera gatunki i odmiany łatwe w uprawie. Glebę ściółkuje korą. No i wszędzie gdzie może sadzi pnącza. Usiadłyśmy na ławce w pobliżu tarasu przykrytego baldachimem z winorośli japońskiej. To południowa strona domu, gdzie słońce świeci najmocniej. Od północnej strony, dom porośnięty jest mocno bluszczem, co wcale nie było planowane: miał on tu być jedynie rośliną okrywową. Po kilku latach stworzył oryginalną, zieloną elewację. Przy okazji Agnieszka wyjaśniła, że pnącza nie szkodzą wcale ścianie budynku, nie jest pod nimi wilgotno, izolują od zimna zimą, a latem od upału. Jednak w wielu miejscach pnącza rozrosły się tak bardzo, że niemal duszą inne rośliny – na przykład powojnik tangucki 'Bill MacKenzie' bardzo mocno oplótł jeden ze świerków. Trzeba będzie go przyciąć.
Pnącza i drzewa posadzone przy ogrodzeniu skutecznie osłaniają dom przed wiatrem i widokiem na sąsiednie domy. To był dobry pomysł na szybkie zazielenienie działki i stworzenie ekranów.

Dużych drzew już w tym ogrodzie nie przybędzie, ale Agnieszka przerabia fragmentami niektóre rabaty. Postanowiliśmy jej pomóc – koledzy z ekipy „Mai w ogrodzie” – Zbyszek Pachulski i Piotr Syga fachowo wzięli się do pracy. Na lekko zacienionej rabacie mieli posadzić obok siebie funkię ‘Guacamole’ o jasnej, soczystej barwie, bodziszka łąkowego w odmianie o purpurowozielonych liściach oraz trzy miniaturowe żurawki. Agnieszka zdecydowała, że dominować tu będzie klon strzepiastokory, bo chciała mieć na tej rabacie ciekawy akcent kolorystyczny jesienią. Gleba w tym miejscu jest bardzo gliniasta, więc zanim zostały posadzone rośliny, trzeba było wymienić ją na przepuszczalne, żyzne podłoże.
Potem przyszła pora, by porozmawiać o zmianach, jakie w ostatnich latach zaszły w ogrodnictwie. Agnieszka zdradziła, ze

obserwuje ogromny rozwój i to, że przybywa osób zainteresowanych roślinami i ogrodami. Rosną kolejni pasjonaci. Jest też moda na posiadanie roślin, choćby pomidorków na tarasie, ludzie wracają do koncepcji ogrodu użytkowego i chcą mieć w ładnym ogrodzie także miejsca z owocami czy ziołami.
Na koniec dnia, rozpadało się na dobre, jednak doczekaliśmy chwilowego przejaśnienia i udało nam się wynieść stół z tarasu do ogrodu. Agnieszka bowiem przygotowała niespodziankę.