
Magda Markiewicz, gospodyni dzisiejszego odcinka, jest z zawodu ekonomistką, z zamiłowania zaś ogrodniczką. Pewnego dnia pasję postawiła na jednej szali... i ogrodnictwem zajęła się na poważnie. Owocem jest teraz ogród, udostępniany do zwiedzania - to Ogrody Pokazowe Markiewicz & Motylarnia.



Specjalistką od naprawiania karmnikowych dziur jest pani Maria, mama Magdy. Najpierw dokładnie spulchnia podłoże, aż do krawędzi pustego placka. Wybiera resztki martwych roślin i nadmiar gleby. Następnie zasypuje otwór dobrą ziemią kompostową i umieszcza w niej kawałki karmnikowej darni. Rośliny mocno ubija, a przestrzenie pomiędzy nimi wypełnia ziemią. Jeszcze tylko woda i gotowe.

Po jego zachodniej stronie znajduje się ogród ziołowo-warzywny, natomiast po wschodniej - ogród zakochanych. Urządzony jest w stylu formalnym, a uwagę zwracają berberysy ‘Bagatelle‘ w zastosowaniu obwódkowym. Utworzono z nich purpurowe serca, które na tle zieleni innych roślin i błękitu lawendy prezentują się nader wyraźnie.
Lawenda jest ulubioną rośliną Magdy. Aby krzewinki pięknie się zagęszczały, zawsze po kwitnieniu są przycinane. Kwiaty ogrodniczka wykorzystuje na różne sposoby. Latem dość często przygotowuje z nich orzeźwiający napój, który uwielbia cała rodzina. Na litr napoju potrzebuje mniej więcej szklankę świeżych kwiatów. Najpierw zagotowuje wodę, którą słodzi pięcioma łyżeczkami cukru. Następnie wsypuje do niej kwiaty. Taki napar odstawia do ostygnięcia na dobę. Po tym czasie napój zabarwia się na miodowo, można go odcedzić i podawać do picia.

W najbardziej na północ wysuniętym zakątku ogrodu znajduje się strefa dydaktyczna, a w niej prawdziwa motylarnia. Aby móc cieszyć się motylami we własnym ogrodzie, trzeba je jeszcze zwabić. Dlatego nie może w nim zabraknąć różnorodnych barwnych kwiatów bogatych w nektar, takich jak jeżówki, pysznogłówki, tojeść orszenilowata, budleje czy wiciokrzewy. Do rozwoju motyli potrzebne są też inne rośliny, na których składają jaja i rozwijają się gąsienice.
W ogrodzie warto mieć dla nich takie gatunki jak chociażby zwyczajną wierzbę, która gąsienicom rusałki ceika smakowała bardziej niż liście zaszczepionej na niej odmiany ‚Hakuro Nishiki‘. Dla gąsienic innych rusałek, na przykład admirała czy rusałki pawika,niezbędna jest pokrzywa. Wszystkie te rośliny rosną zarówno w motylarni jak i na zewnątrz. Warto też wiedzieć, że w sprzyjających warunkach każde stadium rozwoju naszych rodzimych motyli - jaj, gąsienic, czy poczwarek trwa średnio dwa tygodnie, czyli po prawie dwóch miesiącach od złożenia jaj pojawiają się motyle.
Magda swoje egzotyczne motyle regularnie dokarmia. Jeśli nie chcą jeść same, robi to pipetą podając im roztwór cukru.

Uwagę zwracają motyle domki, które Magda wykonuje z tykwy, często wspólnie z mężem Szymonem, który na co dzień zajmuje się pracą biurową, pasjonuje się też sportami wodnymi, a w ogrodzie znajduje ukojenie i nowe wyzwania. Tykwy pochodzą z ogrodu ziołowo-warzywnego. Są jednorocznymi pnączami, które pod koniec kwietnia i z początkiem maja można wysiewać do gruntu. Jesienią dojrzewają i są gotowe do zbioru. Zainspirowały nas jeszcze tykwowe lampy. Ornamenty, przez które przenika światło, Magda wierci szybkoobrotowym multinarzędziem. Nawiercone tykwy następnie maluje się farbami akrylowymi.

Drugim, mniej pracochłonnym sposobem, jest zrobienie z deski trapu schodzącego pod skosem w toń wody. Pozwoli to na migrowanie zwierząt między lądem a wodą. Obok takiego mostku warto posadzić rośliny wodne, aby go trochę zamaskowały i dały schronienie żabom. Pamiętajmy, że oczka wodne o stromych brzegach często stają się śmiertelną pułapką dla zwierząt. Proponowane rozwiązania pomogą wydostawać się im na brzeg.
Wrażenie robi altana, chociaż tak na prawdę jest to pergola, na której sklepienie w razie potrzeby jest nasuwana mata miskantowa. W środku, odkrywamy ukryte pod deskami palenisko przeznaczone do spalania krótkich szczap drewna. Sam krąg został zabezpieczony kamieniami, a podłoże wysypane żwirem. Belki wokół paleniska są pomalowane ogniochronnym impregnatem.
