W czasie naszej podróży po Maroko (relację z tej podróży prezentujemy w odcinku 501) wielokrotnie byliśmy częstowani gorącą, bardzo słodką miętową herbatą. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, doskonale gasi ona pragnienie i jest bardzo smaczna.

Ceremonia herbaciana zwyczajowo jest prowadzona przez mężczyzn. To wynika z tradycji – w przeszłości, mężczyźni mieli nieco czasu po południu, po pracy i gdy musieli podyskutować o swoim biznesie, o farmie, planach rolniczych, problemach w rodzinie, robili to przy herbacie.
Pierwszym etapem jest tak zwane płukanie herbaty. Zieloną herbatę przelewa się gorącą wodą, miesza lekko i odlewa wodę. Potem dodaje się świeżą miętę, a także ewentualnie inne zioła. Na koniec całość trzeba dobrze posłodzić. Marokańczycy piją bardzo słodką herbatę, co też jest tradycją. Kiedyś częstowano gości dużą ilością słodyczy, słodką herbatą, bo cukier był bardzo drogi. Było to więc gest serdeczności i uhonorowania gościa.
Warto wiedzieć, że jest to zielona herbata z miętą. Dodaje się do niej też wiele innych aromatycznych ziół, jak na przykład majeranek, rozmaryn, tymianek, bylicę piołun, szałwię.

Na koniec całość się miesza, ale nie łyżeczką. Herbatę kilkakrotnie przelewa się do szklaneczki i ponownie do dzbanka. Cukier się rozpuszcza. A aromat rozchodzi po napoju. Potem można go już nalać do małych szklaneczek. Marokańczycy leją herbatkę ze sporej wysokości, by na jej powierzchni stworzyła się pianka. Podobno wtedy herbata jest najlepsza.
Smacznego!